Jak powszechnie wiadomo, nieserwisowana klimatyzacja to siedlisko różnej maści bakterii i grzybów. Kierowcy mają coraz większą tego świadomość i nie lekceważą pierwszych oznak „smrodku z klimy”. Ale czy to jedyne miejsce na które trzeba zwracać uwagę?
Mikrobiolodzy z Uniwersytetu of Nottingham w Wielkiej Brytanii, badając pojazdy pod względem miejsc występowania czynników chorobotwórczych stwierdzili, że w równym stopniu co klimatyzacji należy obawiać się kokpitu i tapicerki siedzeń. Ponad 60% kierowców je i pije w samochodzie przynajmniej raz w tygodniu. Okruchy z jedzenia jak i słodkie rozlane napoje, to doskonała pożywka dla bakterii, grzybów i drobnoustrojów które wnosimy na swoich ubraniach i ciele do samochodu. Jeżeli do tego dodamy zwierzęta które od czasu do czasu przewozimy oraz wilgotne ubranie które często nie zdejmujemy po wejściu do samochodu – wynik może być tylko jeden.
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy co „żyje” w fotelach samochodu i kokpicie. Naukowcy stwierdzili duże natężenie bakterii E. Coli i Bacillus Cereus które powodują zatrucia pokarmowe. Nie wspominając już o gronkowcach i pleśni. Średnio w centymetrze kwadratowym jest od 300 do 700 różnych bakterii. Jeżeli porównamy to do 500 które średnio zasiedlają publiczne toalety, da to pewien obraz w czym siedzimy codziennie nawet kilka godzin.
Powyższe zagrożenia to nie tylko choroby. Przebywając w środowisku gdzie latają zarodniki grzybów i inne patogeny – po prostu źle się czujemy. Każdy z nas staje się rozdrażniony w takich warunkach. Nasza czujność maleje, skóra swędzi a oczy łzawią. Organizm się borni. I o ile wchodząc do publicznej toalety nasz mózg dobrze rozpoznaje zagrożenie, to jednak wchodząc do samochodu nie odczuwamy „psychicznego dyskomfortu”.
Dlatego tak ważne jest systematyczne czyszczenie klimatyzacji i pranie środka samochodu. Wysoka temperatura oraz detergenty wykorzystywane przy profesjonalnym czyszczeniu tapicerki i kokpitu, unicestwiają zagrożenia. Jeżeli dodamy do tego ozonowanie to na kilka miesięcy możemy cieszyć się czystym mikroklimatem w samochodzie. Takie środowisko wpływa na poprawę samopoczucia, zmniejsza stres i daje po prostu radość z jazdy.